wtorek, 10 lutego 2015

Semilac moja nowa miłość :)

Trochę trwało zanim moja przygoda z lakierami utwardzanymi w lampie uv rozpoczęła sie na dobre.
Kosmetyki które dostałam w gratisie razem z zamawianą lampą okazały się totalną klapą a wizyty u kosmetyczki biorac pod uwagę fakt że moja paznokcie po hybrydach rosną jak szalone zdecydowanie się nie opłacały.
Dałam sobie spokój na jakiś czas marząc o drogich lakierach które spełniaja swoją funkcję.
Kiedyś przez przypadek ttafiłam na bloga o lakierach semilac i czytając kolejne i same pozytywne opinie postanowiłam zaryzykować i zamówić sobie dwa kolory.Cena była bardzo atrakcyjna więc stwierdziłam że za taka kwotę warto zaryzykować.
Paczka przyszła bardzo szybko więc mogłam zabrać się za testowanie.
Nastawiona raczej negatywnie zrobiłam manicure hybrydowy i obserwowałam czekając na blaknięcia,odpryski,zdejmowanie lakieru razem z płytką paznokcia.
Minął jeden tydzień,drugi,zaczłą się trzeci a one kompletnie nie zmieniły swojego stanu.
Mówiąc najprościej oprócz mega dużego odrostu po trzech tygodniach moje pazurki wyglądały nieskazitelnie.
Zabrałam się więc za zdejmowanie ich mysląc że lakiery polegną na tej czynności.
Moje zdziwienie nie miało końca kiedy to zobaczyłam swoje paznokcie w nienaruszonym stanie za to pięknie urosły płytka bardzo się wzmocniła i nic im nie można było zarzucić.
Tak więc zakochałam się....miłością bezgraniczną :)
Polecam każdemu te lakiery.
Są mocno napigmentowane,maja świetny pędzelek,utrzymują się przez trzy tygodnie bez zarzutu,nic tylko kupować kolejne.

Poniżej moje pazurki -semilac 058,semilac 096




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zielone pesto rzodkiewkowo brokułowe

  Sezon na nowalijki w pełni ,szklarnia reaktywowana z niecierpliwością czekałam więc na pierwsze nowalijki. Natką pietruszki, koperku, ruko...